Przeżyliśmy noc w szkole

Wybierając się do szkoły w piątek 24 listopada, o godzinie 19:30, wiedziałam, że czeka mnie wyjątkowe doświadczenie. Uczniowie od dawna z niecierpliwością odliczali dni do „matematycznej nocy w szkole”, dlatego wcale nie byłam zaskoczona, gdy okazało się, że wielu z nich przybyło do szkoły przed wyznaczonym czasem zbiórki. O 20-tej kompletna grupa przedstawicieli klas V–VII, zameldowała gotowość do zmierzenia się z nocnym wyzwaniem projektu „Mamy matematyczną moc!”. Plan imprezy był uczniom dobrze znany, a ja postanowiłam konsekwentnie go realizować.

Rozpoczęliśmy od regulaminu, ustalenia zasad i zawarcia kontraktu. Potem wspólnie przystosowaliśmy szkołę na potrzeby zaplanowanych do realizacji zadań, przekształcając między innymi pracownię matematyczną w pokój relaksu. Na korytarzu ustawiliśmy 10 stanowisk do turnieju gier planszowych, który był jednym z głównych punktów nocnego spotkania z królową nauk. Uczestnicy rozgrywek, w parach mierzyli się z matematycznymi wyzwaniami pięciu gier: Geniusz, Liczby w rozumie, Kod Faraona, Numerabis i Quoridor. Tuż po północy poznaliśmy finałową czwórkę najlepszych graczy. To właśnie im udało się najwięcej razy pokonać przeciwników. Mój plan przewidywał pojedynki o miano mistrza o godzinie 2:00, aby dać szansę uczniowskim szarym komórkom na trochę odpoczynku. Co zatem działo się do tego czasu? Realizowaliśmy dalej plan, a w nim były przewidziane zajęcia pt. „Matematyka w kuchni”. Cztery grupy otrzymały do wykonania zadania kulinarne, w których oczywiście nie brakowo ważenia, liczenia, ustalania proporcji itp. Po prawie dwugodzinnym kucharzeniu powstały przepyszne rogaliki z wiśniami, czekoladowe muffinki z malinami oraz geometryczne kanapki i sałatka z tuńczykiem na ostro. Zespoły, które wcześniej ukończyły pracę mogły zadbać o swoją kondycję fizyczną, rozgrywając mecz w siatkówkę lub doskonaląc umiejętności tenisowe. Po nikim nie było widać nawet najmniejszych oznak zmęczenia, wszyscy bawili się doskonale. Potem przyszedł moment wielkiej rywalizacji, która wyłoniła szkolnego mistrza matematycznych gier planszowych. Tytuł ten zdobył Kacper Sekulski z klasy VII, a tuż za nim znaleźli się jego rówieśnicy: Patrycja Nowacka – II miejsce, Kinga Zielińska – III miejsce i Bartek Rochnowski – IV miejsce. W związku z tym, iż zbliżała się kryzysowa pora dla tych, którzy lubią spać, udaliśmy się do naszego pokoju relaksu. Tu w wygodnych pozycjach obejrzeliśmy bajkę Disneya pt. „Donald w Krainie Matemagii”, dzięki której wszyscy mogli przekonać się o słuszności słów Pitagorasa: „Wszystko jest liczbą i kształtem matematycznym”. Po filmie pokazałam uczniom kilka przykładów matematycznych trików oraz iluzji i złudzeń optycznych, czyli odrobinę naukowej magii. Potem przyszedł czas na zagadki logiczne. Gdy po jednej z nich usłyszałam pytanie: „Czy pani wie, że jest już prawie szósta?”, nie mogłam uwierzyć, że tak szybko minęło te osiem godzin. Czas było zatem kończyć matematyczną noc. Posprzątaliśmy szybko szkołę i wszystko wróciło na swoje miejsce. Energii dodawała nam muzyka. Gdy się rozwidniało, w szkole zapanowała cisza.

Myślę, że uczniom bardzo spodobała się ta nietypowa forma zdobywania matematycznej wiedzy i umiejętności. Opuszczając szkołę w towarzystwie swoich rodziców, wielu z nich pytało: „Kiedy będzie następna taka noc?”, a ponieważ wszyscy spisali się na medal – odpowiadam: „Z pewnością kiedyś coś podobnego wam zaproponuję.”

Serdecznie dziękuję Emilii Nadolnej – studentce odbywającej praktyki w naszej szkole, za to, że dzielnie wspierała mnie w tym wyjątkowym dla mnie doświadczeniu.

Beata Góralczyk

Dodaj komentarz